Peter Schmeichel w telewizji beIN Sports wytłumaczył dlaczego jego zdaniem Pep Guardiola czekał aż do 88 minuty z wprowadzeniem na boisko Kevina De Bruyne. Oto jego wypowiedź:
– Kiedy popatrzymy na wyjściową jedenastkę, myślę że Pep byłby bardzo zadowolony z remisu. Nawet wynik 1-0 nie jest taki zły. Gol padł w momencie kiedy Spurs zaczęli odczuwać zmęczenie. Wtedy Guardiola pewnie pomyślał „wprowadźmy kogoś kto zwiększy dla nas posiadanie piłki”. Czekał z tą zmianą do 88 minuty, ponieważ brał pod uwagę, że Kevin przez długi czas był kontuzjowany, a teraz po prostu stara się przywrócić mu rytm. Myślę, że Pep uważa go za kluczowego zawodnika i dlatego powoli wprowadza go na boisko – po prostu nie chce ryzykować odnowienia urazu. Moim zdaniem wczoraj dał mu po prostu odpocząć.
Kevin De Bruyne oraz Leroy Sane zostali wprowadzeni zbyt późno aby wpłynąć w jakikolwiek sposób na wynik spotkania. Rewanż z Tottenhamem za tydzień w środę na Etihad Stadium.