Przedstawiciele Manchesteru City dostali gwarancję spotkania z dyrektorem generalnym organizacji zrzeszającej angielskich sędziów (Professional Game Match Officials Limited) w związku z obawami, że groźne faule na zawodnikach The Citizens nie są właściwie karane.
Liderzy Premier League złożyli prośbę o spotkanie po tym, jak Pep Guardiola wielokrotnie zwracał uwagę na serię zagrażających zdrowiu fauli na jego zawodnikach. Klub z Eastlands chce, żeby władze FA zastanowiły się nad możliwością retrospektywnego nałożenia kary, zwłaszcza w przypadku zamiany żółtych kartek za interwencje, które zasługiwały na czerwony kartonik.
Przedstawiciele City wierzą, że dziewięć interwencji zostało ocenione niewłaściwie i zasługiwały one na wyższe kary niż te, które sędziowie przyznali w trakcie spotkań. Chodzi m.in. o wślizg Jasona Puncheona na Kevinie De Bruyne podczas bezbramkowego remisu z Crystal Palace na Selhurst Park w Sylwestra oraz o ostry atak zawodnika Cardiff City, Joe Bennetta na Leroyu Sane, co spowodowało ostatnią kontuzję Niemca.
O problemie niejednokrotnie wspominali także sami piłkarze z Manchesteru. Kevin De Bruyne po meczu z WBA w poprzednim miesiącu, podczas którego został sfaulowany przez Jamesa McCleana, powiedział:
– Nie wiem, co myślą sobie przeciwnicy- przecież równie dobrze możesz pociągnąć za koszulkę, co jest bardziej efektywne niż wślizg. Czasami to staje się frustrujące. Wiele zespołów dokonuje mnóstwa fauli na naszych zawodnikach.
Do spotkania dyrektora sportowego City, Txikiego Begiristaina z szefem sędziów, Mikem Riley?em dojdzie prawdopodobnie w przyszłym miesiącu. PGMOL będzie mógł zgłosić sprawę do Premier League, jeśli poprą ją również inne kluby. Mało prawdopodobne wydaje się jednak, że decydujący organ sędziowski rozważy możliwość zamiany żółtej kartki na czerwoną po zakończeniu meczu.