FC Porto remisując we wtorek z Manchesterem City zapewniło sobie awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Niestety pomimo niewątpliwe dużego sukcesu, portugalski klub bardzo negatywnie odniósł się do rywalizacji z ekipą The Citizens.
W swoim oficjalnym newsletterze wydanym po wtorkowym meczu, Portugalczycy skrytykowali trenera Pepa Guardiolę, Fernandinho oraz odnieśli się do sprawy rasizmu z udziałem Bernardo Silvy.
W biuletynie, którego fragment opublikowany został przez portugalską gazetę A Bola, portugalski klub podkreślił złe usposobienie Pepa Guardioli, przytaczając pomeczową wypowiedź trenera Porto, Sergio Conceicao.
? Byłbym również zdenerwowany, gdybym nie mógł wygrać z drużyną, którą ma budżet taki, jaki ma ? powiedział po meczu Conceicao.
Ponadto portugalski klub stwierdził, że Manchester City miał sporo szczęścia za sprawą decyzji sędziów, ponieważ Fernandinho powinien zostać wyrzucony z boiska.
Oberwało się także byłemu zawodnikowi odwiecznego rywala Porto (Benfica Lizbona) ? Bernardo Silvie, który według klubu z Estadio do Dragao znany jest na całym świecie z powodu rasizmu. Było to odniesienie do posta w mediach społecznościowych, opublikowanego przez Silvę w zeszłym roku, w którym porównał kolegę z zespołu, Benjamina Mendy’ego, do postaci na opakowaniu czekoladek Conguitos. Chociaż wpis miał charakter żartu, Portugalczyk został ukarany grzywną w wysokości 50 tys. funtów.
? To nie pierwszy raz, kiedy FC Porto źle zareagowało w takich okolicznościach ? powiedział rzecznik Manchesteru City.
? Jest to nieprzemyślana i ukierunkowana krytyka w stronę naszych zawodników, a nawet naszego trenera, którą całkowicie odrzucamy. W 2012 roku, czyli w ostatnim sezonie, w którym się z nimi spotkaliśmy, portugalski klub nie przyznawał się do wyraźnego rasistowskiego zachowania swoich fanów, za co ostatecznie został ukarany grzywną. W tym kontekście ostatni zarzut pod adresem Bernardo jest prawie tak samo zaskakujący, jak rozczarowujący.
Źródło: www.manchestereveningnews.co.uk