Pomocnik Manchesteru City, Leroy Sané zdradził, że kontuzja kolana, z którą zmagał się w ostatnim czasie była zdecydowanie najtrudniejszym testem w jego dotychczasowej karierze piłkarskiej.
Reprezentant Niemiec podczas sierpniowego meczu z Liverpoolem o Tarczę Wspólnoty zerwał więzadła krzyżowe, w efekcie powrócił do gry dopiero na koniec lutego w meczu zespołu rezerw.
? To była najcięższa i najdłuższa kontuzja, z jaką kiedykolwiek zmagałem się w swojej karierze. To było trudne ? stwierdził były zawodnik Schalke 04 Gelsenkirchen.
? Szczególnie trudny był pierwszy dzień po operacji, ponieważ nie mogłem się ruszyć.
Na dzień dzisiejszy Sané jest w pełni sił i jest gotowy do gry. Jego powrót na murawę w meczu pierwszego zespołu Manchesteru City pokrzyżowała jednak pandemia koronawirusa, która zaatakowała Europę.
Źródło: www.mancity.com
Bardzo czekałem na powrót Sane w błękitnej koszulce, a tu może się okazać, że już nigdy do tego nie dojdzie. Ja bym mu na miejscu działaczy City zaproponował mu tygodniówkę po D. Silvie. Kryzys i recesja po koronawirusie obnaży zresztą jakim dziadostwem jest FFP. Gdyby wiele klubów miało bogatych właścicieli, to teraz nie musiałyby drżeć przed bankructwem. No, ale UEFA chciała żeby same na siebie zarabiały no i efekty widzimy…