Wypożyczony z Manchesteru City Patrick Roberts, w meczu Celticu z Hearts dwukrotnie wpisał się na listę strzelców i realnie przyczynił się do zwycięstwa The Bhoys 3-1.
Pobyt 19-latka na Celtic Park (który według umowy ma potrwać 18 miesięcy) początkowo nie zapowiadał się obiecująco- trener Ronny Deila bardzo powoli wprowadzał Anglika do zespołu i długo nie znajdował dla niego miejsca w pierwszej jedenastce lidera szkockiej Premiership.
Wczoraj skrzydłowy wykorzystał jednak otrzymaną szansę i w swoim drugim meczu w wyjściowym składzie Celticu dwa razy skierował piłkę do siatki rywala, co nie umknęło uwadze szkoleniowca zespołu ze Szkocji.
– Roberts miał piłkę sześć czy siedem razy i zdobył dwa gole, więc gdy będzie otrzymywał podania 20 razy, sytuacja przeciwnika będzie bardzo trudna.
– On jest wyjątkowy i dlatego jest w Manchesterze City.
W ubiegłym tygodniu nastolatka skomplementował również jego były trener z Fulham (a niegdyś defensor The Citizens), Kit Symons.
– Pat to kawał piłkarza.
– Jest jednym z tych zawodników, których kochamy oglądać. Pamiętam go, kiedy dołączył do akademii. Już jako 15-latek potrafił robić z piłką niesamowite rzeczy.
– Pat jest typem piłkarza, który dostaje piłkę i porusza ludzi. On powoduje, że na twarzach kibiców pojawia się uśmiech. Kiedy jako dziecko trenował z pierwszą drużyną, nie mogliśmy przestać oklaskiwać jego wyczynów z futbolówką.
Manchester City wiąże z Robertsem spore nadzieje, a gra dla Celticu Glasgow ma jeszcze bardziej rozwinąć go piłkarsko (Manuel Pellegrini od początku planował, że po kilku miesiącach przepracowanych z pierwszym zespołem Obywateli, Anglik uda się w styczniu na wypożyczenie).