Gabriel Jesus Real Madryt
fot. www.mancity.com

W piątkowy wieczór, po kilku miesiącach przerwy spowodowanej pandemią koronawirusa, Manchester City zmierzy się w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Realem Madryt.

Podopieczni Pepa Guardiola przed rewanżem znajdują się w lepszym położeniu za sprawą zwycięstwa w pierwszym spotkaniu rozgrywanym na Estadio Santiago Bernabeu (2:1). Mecz w Madrycie rozgrywany był jednak w marcu, dlatego ciężko przewidzieć, jak będzie wyglądać gra obu ekip względem pierwszego spotkania.

Real Madryt jest bezapelacyjnie królem Ligi Mistrzów i może pochwalić się największą liczbą triumfów w tych rozgrywkach (także w ostatnich latach). Manchester City z kolei marzy o tym, aby zdobyć swoje pierwsze trofeum Ligi Mistrzów.

Obywatele są na dobrej drodze, aby kontynuować swoją przygodę w tegorocznej edycji i wydają się być faworytem dzisiejszego spotkania. Trzeba jednak pamiętać, że furtka do ćwierćfinału jest jednak dopiero delikatnie uchylona, a sprawa awansu jest wciąż kwestią otwartą.

Przewidywane składy:

Manchester City: Ederson – Walker, Fernandinho, Laporte, Zinchenko – De Bruyne, Rodri, Gündogan – Mahrez, Gabriel Jesus, Sterling

Real Madryt: Courtois – Carvajal, Militao, Varane, Mendy – Valverde, Casemiro, Kroos – Rodrygo, Benzema, Hazard

Źródło: www.manchestercity.pl

26 KOMENTARZE

  1. Właśnie przeglądam notowania na Champions League w Totolotku i wygląda to bardzo dobrze dla nas. Jesteśmy jednym z głównych kandydatów do zwycięstwa w całym turnieju. Zaraz po Bayernie. Według mnie Real, raczej nam nie zagrozi, tak przynajmniej mi się wydaje. C’mon City!!!

  2. Jak się okazuje będzie to najważniejszy mecz do tej pory w tym sezonie. Musimy awansować nie widzę innej opcji. Zgadzam się że Mahrez powinien grać za Fodena no i jednak wolałbym Garcię niż wolnego Ferne na srodku.

  3. No to taktyka jest nazwijmy to „defensywna”.. Real atakuje, my gramy zabójcze kontry. Tak jak z Liverpoolem.

    Stąd Rodri i Gundogan. Boję się wolnego Fernandinho i Cancelo..na lewej. Ale..jeśli przejdziemy, to Pep znowu będzie geniuszem..? 🙂