Według informacji niemieckiego SportBildu, Manchester City podczas letniego okienka transferowego może przejść prawdziwą rewolucję kadrową.
Kierownictwo The Citizens jest podobno zadowolone z pracy, jaką wykonuje szkoleniowiec Pep Guardiola i zamierza zapewnić mu wszelkie środki, aby ten mógł jak najlepiej realizować swoje zdania.
– W Manchesterze każdy jest zadowolony z pracy jaką wykonuje Pep. Dla kierownictwa jednego z najbogatszych klubów na świecie oczywiste jest, że Guardiola jest numerem jeden wśród trenerów, dlatego chcą zapewnić mu wszelkie dostępne środki, aby doprowadzić klub na absolutny szczyt – uważa Uwe Rösler korespondent SportBildu, który na stałe mieszka w Anglii.
W obecnym sezonie, Obywatele łącznie z transferem Gabrielsa Jeusa wydali na transfery ponad 180 milionów euro, ale prawdziwa rewolucja transferowa dopiero ma nadejść.
– Potrzebne są inwestycje, a nie wszystkie można przeprowadzić z dnia na dzień. Najpierw trzeba zrobić własne porządki, a dopiero później pozyskać kolejnych graczy – dodał Rösler.
Wraz z końcem sezonu z Manchesterem City prawdopodobnie pożegnają się zawodnicy, którym wygasają kontrakty: Yaya Toure (13,8 mln euro na sezon), Gael Clichy, Bacary Sagna, Pablo Zabaleta i Jesus Navas (każdy 5,5 mln euro), którzy mieliby zrobić miejsce na liście płac.
Jeżeli chodzi o ewentualne wzmocnienia to mówi się między innymi o takich piłkarzach jak Juan Bernat (Bayern Monachium), Hector Bellerín (Arsenal), Jose Gaya (Valencia), Virgil van Dijk (Southampton), a to jedynie kilka przykładów. Ogólnie rzecz biorąc uważa się, że City może wydać latem nawet 200 milionów euro.
Guardiola bardzo chciałby osiągnąć sukces w Anglii, ale zdał sobie sprawę, że może to wymagać czasu. W związku z tym mówi się, że Hiszpan zmienił plany dotyczące przyszłości i może po zakończeniu sezonu, przedłużyć swój kontrakt z City o kolejne dwa lata. Warunkiem od władz klubu ma być jednak realizacja celu minimum, czyli zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów w obecnych rozgrywkach.