Coraz bardziej prawdopodobne wydaje się, że Kalvin Phillips opuści Manchester City w styczniu ze względu na zainteresowanie wielu klubów, w tym Newcastle United i Evertonu.
27-latek przeżył na Etihad Stadium trudne 15 miesięcy, odkąd dołączył do ekipy Obywateli z Leeds United w lipcu 2022 roku, rozpoczynając zaledwie pięć ze swoich 26 występów we wszystkich rozgrywkach.
Kontuzje i wyjątkowa forma Rodriego to dwa główne czynniki, które uniemożliwiły Phillipsowi zadomowienie się w Manchesterze City w zeszłym sezonie.
Mogłoby się wydawać, że Pep Guardiola postawi na Phillipsa, gdy w zeszłym miesiącu Rodri został zawieszony na trzy mecze, ale reprezentant Anglii rozegrał pełne 90 minut w przegranym meczu Pucharze Ligi Angielskiej z Newcastle, po czym wrócił na ławkę rezerwowych na mecze z RB Lipsk, Wolverhampton Wanderers i Arsenalem.
Zamiast tego Guardiola stawiał na sprowadzonego latem Mateo Kovacica i Matheusa Nunesa w środku pomocy, a także 18-letniego wszechstronnego bocznego obrońcę Rico Lewisowa, podczas gdy Bernardo Silva odegrał ważniejszą rolę u boku Lewisa w ostatniej porażce z Arsenalem w weekend.
Phillipsowi pozostało jeszcze pięć lat kontraktu z Manchesterze City, ale teraz stoi przed niepewną przyszłością, ponieważ spadł jeszcze niżej w hierarchii środkowych pomocników. Spekuluje się, że na ten moment najpoważniejszą opcją dla Phillipsa powinno być wypożyczenie w styczniowym oknie transferowym.
Źródło: www.goal.com
Nie ma co wypożyczać trzeba sprzedawać 40 mln i dziękujemy.