Manuel Pellegrini, który przez 3 lata był menadżerem Manchesteru City, zdobywając mistrzostwo kraju, dwa puchary ligi oraz półfinał LM, po ostatniej grze w roli bossa Obywateli nie krył wzruszenia.
– To był bez wątpienia wyjątkowy dzień. Nie jest łatwo zakończyć rozdział, zwłaszcza po szczęśliwych dla mnie trzech latach pracy tutaj i widząc, w jaki sposób gra zespół, ale wszystkie rzeczy kiedyś się kończą i cieszę się, że dzisiaj udało mi się to zakończyć dobrze.
– Nie mam koszulki meczowej, ponieważ nie jestem zawodnikiem, ale dałem fanom moją marynarkę, bo na to zasłużyli. Przez trzy lata mojego pobytu tutaj oni zawsze mnie wspierali i to jest dla mnie bardzo ważne.
Chilijczyk podkreślił, że biorąc pod uwagę zwycięstwo w Capital One Cup, półfinał Ligi Mistrzów i czwarte miejsce w lidze, miniony sezon wcale nie powinien być spisywany na straty.
– Jeśli przeanalizujesz sezon, wygraliśmy Puchar Ligi i osiągnęliśmy półfinał Ligi Mistrzów, gdzie straciliśmy tylko samobójczego gola.
– Nie udało nam się wygrać FA Cup i zająć planowanego miejsca w Premier League, ale cały czas byliśmy blisko czołówki.
– W lutym przegraliśmy dwie ważne gry z Leicester i Tottenhamem, które znacznie oddaliły nas od tytułu.
– Kiedy przemyślisz te wszystkie rzeczy, dochodzisz do wniosku, że to był dobry sezon. Nie bardzo dobry, ale wciąż dobry.
– Jeśli zajmowałeś miejsce gwarantujące udział w Lidze Mistrzów przez 37 kolejek, koniecznym był ostateczny awans. Myślę, że jeśli jesteś wielkim zespołem, musisz grać Champions League i ligę krajową, więc ważne było zakończyć to w ten sposób.
Na koniec Manuel zaznaczył, że dzisiejsze wydarzenia na Old Trafford (odwołanie spotkania United-Bournemouth z powodu znalezienia podejrzanej paczki) nie miały wpływu na jego drużynę.
– Wiedziałem, że grę przełożono, ale nie znałem powodu. Koncentrowaliśmy się tylko na naszym meczu, ponieważ wynik United nie miał wpływu na naszą pozycję, wszystko zależało od nas.
źródło: twitter, @MCFC