Niedzielna porażka z Tottenhamem bardzo rozczarowała Manuela Pellegriniego. Chilijczyka nie rozzłościła jednak postawa podopiecznych, którzy rozegrali dobre spotkanie, ale poziom sędziowania. Według Inżyniera City miało pecha, że kolejny mecz ze Spurs (po spotkaniu na White Hart Lane jesienią- przyp. red.) sędziował ten sam arbiter- Mark Clattenburg, a decyzja o przyznaniu rywalom rzutu karnego była absolutnie zła i zadecydowała o wyniku gry.
– Niestety dla nas, to był ten sam arbiter, Clattenburg, który sędziował, kiedy przegraliśmy z Tottenhamem po dwóch golach ze spalonego. Moim zdaniem, decyzja o przydzieleniu tego samego sędziego była niewłaściwa.
– Mark Clattenburg chciał odgwizdać tego karnego i to zrobił. To była absolutnie zła decyzja. Piłka uderzyła Raheema Sterlinga w plecy, a następnie w łokieć. Sterling nawet jej nie widział.
– To był kluczowy moment, który zdeterminował przebieg gry. Przed karnym Tottenham nie stworzył sobie żadnych szans ani nie miał strzałów na bramkę.
– Przegraliśmy ten mecz z powodu naszego błędu przy drugiej straconej bramce i niezasłużonej jedenastki.
Jednocześnie boss pochwalił swój zespół za ducha drużyny i zapowiedział walkę do końca o tytuł mistrzowski.
– Podjęliśmy ryzyko, duch drużyny był dobry, ale to nie wystarczyło. Jestem szczęśliwy z powodu odpowiedzi mojego zespołu.
– Będziemy walczyć do końca. Wciąż mamy 36 punktów do zdobycia i tylko 6 punktów straty do lidera.
– Od tego momentu aż do zakończenia rozgrywek wszystkie zespoły będą tracić punkty. Ważne, żeby wierzyć w to, co się robi i naprawiać błędy.
– Nie poddamy się i poprawimy rzeczy, które są do poprawienia. Musimy poprawić wiele aspektów.
– Najbardziej jestem zaniepokojony tym, że mamy do dyspozycji tylko 14 zawodników. Nie jest łatwo rozegrać tak wąską kadrą wielu spotkań.
– Poza tym sądzę, że możemy grać lepiej. Tracimy zbyt wiele piłek. Musimy być silniejsi, zwłaszcza w ataku.
