Broniący aktualnie barw hiszpańskiej Sevilli, Rony Lopes uchodził swego czasu za wielką nadzieję Manchesteru City. 24-letni obecnie zawodnik zaczął być wprowadzany do składu pierwszego zespołu Obywateli mając zaledwie 16-lat, jednak ostatecznie nie było mu dane zaistnieć w klubie z Etihad Stadium.
Na łamach The Athletic, Lopes opowiedział o swoim odejściu z Manchesteru City i wkraczaniu w świat dorosłego futbolu poza Manchesterem.
? Kiedy przyjechałem do Manchesteru City, zauważyłem, że jest to dla mnie wielka szansa. Zaliczyłem swoje pierwsze przygotowania z pierwszą drużyną w wieku zaledwie 16 lat. Chciałem być jednak profesjonalistą, grając regularnie w piłkę nożną. Chciałem innego wyzwania i grać w każdy weekend.
? Wiedziałem, że będzie to trudne w Manchesterze City, ponieważ dysponowali ogromnym budżetem i mieli wspaniałych graczy w klubie. Spędziłem trzy lata w Manchesterze City i podobało mi się to.
? Kiedy strzeliłem gola przeciwko Watfordowi, byłem bardzo szczęśliwy. Wszyscy mnie chwalili i to był wielki moment, jeden z najlepszych w mojej karierze. Jednocześnie wiedziałem, że nic to nie zmieni, ponieważ znałem graczy w Manchesterze City, znałem związane z tym pieniądze.
? Wiedziałem, że aby grać więcej, muszę odejść. Mógłbym zostać, ale wiązałoby się to bardziej z grą dla drugiego zespołu niż dla pierwszej drużyny.
? Chciałem grać w dobrej lidze w pierwszej drużynie. Wiedziałem, że muszę opuścić Manchester City, aby tak się stało. Nie chcieli mnie sprzedać, tylko abym odszedł na wypożyczenie.
Źródło: www.theathletic.com