Prezes Tottenham Hotspur, Daniel Levy podobno ignoruje zapytania Manchesteru City dotyczące możliwej sprzedaży Harry’ego Kane’a za kwotę 125 milionów funtów.
Najlepszy strzelec klubu jest chętny do podjęcia nowego wyzwania tego lata po tym, jak nie udało mu się zdobyć trofeum z zespołem z północnego Londynu. Levy ma być jednak zgodny ze swoim stanowiskiem, że Kane nie zostanie sprzedany za mniej niż 150 milionów funtów.
Według The Telegraph, Kane jest wściekły, że Levy nie podejmuje rozmów z Manchesterem City twierdząc, że ma dżentelmeńską umowę z prezesem klubu, na mocy której, może odejść z Londynu za kwotę 125 milionów funtów.
Porozumienie miało zostać zawarte po tym, jak Tottenham nie zdobył żadnego trofeum oraz nie awansował do Ligi Mistrzów w zeszłym sezonie.
Źródło: www.telegraph.co.uk
Jeżeli faktycznie nie przyjmują oferty 125 mln funtów to taka oferte wystosować BvB i myśle że mocno by sie zastanowili nad sprzedaniem Haalanda. Levy niech spieprza na drzewo z niewolnika nie ma zawodnika a jemu przejdzie najwieksza oferta koło nosa i tyle. Wystosować to oferte Borussi i zobaczymy co sie stanie.
Dokładnie, też wolę dać takie same pieniądze na Hallanda. Jest dużo młodszy. Dawać 150 mln za gościa 28 lat to trochę głupota
Problemem jest Raiola? Moim zdaniem Kane najlepsza opcja ale ciężka do zrealizowania.