Co może być lepszego dla zawodnika po powrocie do regularnej gry po blisko 2 latach ciągłego leczenia urazów i rehabilitacji? Ano zdobycie nagrody za gola sezonu. I choć mowa tu jedynie o wewnątrz-klubowej rywalizacji, to kapitan Manchesteru City może być z siebie bardzo zadowolony.
Belg powrócił do podstawowego składu The Citizens dopiero pod koniec zeszłego sezonu, jednak w 11 występach udało mu się zdobyć aż 3 bramki, co jak na obrońcę jest wynikiem imponującym. Pomimo nominacji dla trafień Sergio Aguero oraz Raheema Sterlinga, to gol Kompany’ego, strzelony w meczu z Crystal Palace został nagrodzony mianem bramki sezonu Manchesteru City. Decyzję tę Belg określił mianem dobrego żartu.
Zapytany o to, co zdobycie takiej nagrody oznacza dla obrońcy odparł: – Jest to niezły żart.
– Wędruje to na listę zaskakujących mnie rzeczy, które szczęśliwie spotkały mnie w trakcie mojej przygody w Manchesterze City. Ta jest jednak kompletnie niespodziewana.
– Usłyszałem wiele pochwał za tę bramkę, świetnie jest przez chwilę być w skórze napastnika.
– Zazwyczaj bramki mojego autorstwa padały po uderzeniach głową, ale tym wtedy miałem okazję na strzelenie bramki w zupełnie inny sposób. Teraz wiem jak to jest czuć się jak Kun, choćby przez małą chwilę.