Wygląda na to, że Manchester City musi zmagać się z kolejną przeszkodą w drodze do zakontraktowania napastnika Tottenhamu Hotspur, Harry’ego Kane’a. W zeszłym miesiącu pojawiły się informacje, że reprezentant Anglii jest otwarty na zakończenie swojej wieloletniej przygody z zespołem z północnego Londynu, ale istnieją pewne kwestie, które mogą skomplikować sytuację.
Manchester City jest jednym z wielu klubów, który jest świadomy, że konieczne jest złożenie oferty w okolicach 150 milionów funtów, aby skusić prezesa Spurs, Daniela Levy’ego do sprzedaży 27-latka.
Według The Telegraph, na niekorzyść Manchesteru City w negocjacjach z Tottenhamem dodatkowo wpływa fakt, że obie drużyny zmierzą się ze sobą w pierwszym meczu Premier League w sezonie 2020/21. Mówi się, że jeżeli doszłoby do transferu, Kane nie będzie mógł zadebiutować w City na stadionie Tottenhamu Hotspur, czy to na podstawie umowy, czy poprzez opóźnienie transferu.
Spurs podobno obawiają się, że odejście 27-latka przyćmi pierwszy mecz ich nowego trenera, którym prawdopodobnie będzie Paulo Fonseca.
Źródło: www.telegraph.co.uk