Etihad Stadium
fot. www.mancity.com

Kelechi Iheanacho został bohaterem meczu przeciwko Aston Villi. 19-latek miał udział przy wszystkich bramkach zdobytych przez Obywateli– sam zanotował 3 trafienia , przy jednym asystował.

Po meczu, Nigeryjczyk, który w tym sezonie w rozgrywkach FA Cup może pochwalić się rewelacyjną średnią 2 goli na mecz, przyznał, że jest zadowolony z dzisiejszego występu, jednak liczy na jeszcze lepsze dni w przyszłości.

– Jestem bardzo szczęśliwy. Cieszę się, że udało mi się dzisiaj ustrzelić hat-tricka.

– To jest wspaniały dzień, jednak nie chcę mówić, że najwspanialszy w moim życiu. To jest ważny początek mojej kariery, ale muszę dalej ciężko pracować każdego dnia, na każdym treningu, w każdej grze.

– Jestem również bardzo wdzięczny kibicom. Oni także pomogli nam wygrać to spotkanie.

– Karny był bardzo dobry. Wykorzystałem moją szansę i strzeliłem gola.

– Jedenastkę chciał wykonać Raheem, jednak powiedziano mi, że to ja mam podejść do karnego. Chciałem to zrobić.

Napastnik odniósł się także do określenia go mianem talizmanu zespołu z Etihad Stadium (za każdym razem, gdy Kelechi zdobywa w meczu gola, City wygrywa).

– Modlę się o to, żeby przynosić tej drużynie szczęście, być jej dobrym talizmanem.