Napastnik Manchesteru City, Erling Haaland uważa, że nie martwi się niewykorzystanymi szansami podczas spotkań. Wiele mówiło się o jego niewykorzystanej sytuacji z bliskiej odległości w derbach Manchesteru, chociaż to właśnie jego gol przypieczętował zwycięstwo z United. W opinii Norwega marnowanie okazji jest częścią gry.
Norweg strzelił już 28 goli we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie przed rewanżowym meczem 1/8 finału Ligi Mistrzów z FC Kopenhaga, który odbędzie się w środę.
– Można myśleć na dwa sposoby: W zeszłym roku zdobyłem 36 goli w Premier League, a w tym jak na razie 18 – powiedział Haaland na konferencji prasowej przed meczem.
– Możesz zastanawiać się, czy to był dobry wynik, czy nie. Ja myślę, że tak. Zmarnowałem wiele szans i będę nadal marnował okazje, ale nadal będę też strzelał gole.
– Będę marnować szanse w przyszłości, a ludzie będą mnie krytykować. Koncentruje się na zdobyciu większej liczby bramek i próbie zdobycia bramki.
Mając zaledwie 23 lata, Haaland może pochwalić się niezwykłym rekordem strzeleckim w całej swojej karierze i już znajduje się w pierwszej dwudziestce najlepszych strzelców wszech czasów Ligi Mistrzów. Norweg przyznał, że w młodości denerwował się, gdy marnował sytuację i pracował nad tym, aby nie pozwolić, aby miało to na niego wpływ.
– Kiedy byłem młodszy, było to dla mnie wyzwanie. Zacząłbym płakać, gdybyśmy przegrali, a ja zmarnowałbym wiele szans.
– Dużo pracowałem i wiele od siebie wymagam, podobnie jak moi koledzy z drużyny i trener wiele ode mnie wymagają.
– To coś, nad czym naturalnie pracowałem. Wszystko w życiu, jeśli się się stresujesz, nie jest dobre.
– Moje życie kręci się wokół piłki nożnej i na tym się skupiam. Mam jedną karierę i skupiam się na byciu najlepszym graczem, jakim mogę być.
Źródło: www.mancity.com