Erling Haaland uważa, że trudna seria wyników Manchesteru City w listopadzie i grudniu odcisnęła swoje piętno na zespole. Teraz, po zwycięstwach z Leicester City, West Hamem i Salford City, Norweg widzi pierwsze oznaki ożywienia w zespole.
– Jesteśmy przyzwyczajeni do wygrywania, więc przez ostatnie kilka miesięcy było naprawdę dziwnie. Myślę, że wbrew pozorom może to było dla nas dobre. Czasami potrzeba wstrząsu, aby iść dalej.
– Kiedy przegrywasz, możesz stracić pewność siebie. Manchester City to klub zwycięzców i jeśli spojrzysz na ostatnie dziesięć lat, nie było wielu przegranych meczów.
– To było dziwne, ale mi osobiście dało motywację i głód dalszego działania, doskonalenia się i osiągania dobrych wyników.
– Możesz mówić, że nie mieliśmy szczęścia, że mieliśmy kontuzjami, ale nie możesz szukać wymówek. Dobrą rzeczą jest to, że mamy tak dużo gier i możemy podejść od razu do następnego meczu, aby spróbować odwrócić sytuację i to właśnie robimy.
– Poza tym na treningu mamy głodnego sukcesu trenera, który jest bardziej głodny niż kiedykolwiek, a to jest coś, co kocham i co mnie motywuje. Widzę, że trener jest zmotywowany, nawet biorąc pod uwagę wszystko, co wygrał i zrobił dla futbolu przez tyle lat.
Źródło: www.mancity.com