Pep Guardiola stwierdził, że bardziej skupia się na nadchodzących wyzwaniach Manchesteru City niż na potencjalnym zdobyciu trofeów na koniec sezonu.
W niedzielę piłkarze Manchesteru City zmierzą się z Liverpoolem w Premier League, chcąc przerwać złą passę sześciu meczów bez zwycięstwa we wszystkich rozgrywkach.
– W sytuacji, w której się znaleźliśmy, nie jest realistyczne myślenie o wielkich celach – powiedział w piątek Guardiola na przedmeczowej konferencji prasowej.
– Myślimy o jednym meczu, o tym, że dobra passa wreszcie powróci. Będzie trudno, czeka nas kilka ciężkich meczów z rzędu, w tym trzy w Premier League.
– Zawsze myślę o trofeach w kwietniu. Tu gdzie jesteśmy teraz, nie ma znaczenia, co się stanie w niedzielę.Będzie trudno, ale jeśli nie uda nam się osiągnąć wyniku jaki chcemy, będzie jeszcze wiele meczów do rozegrania.
– Wszystko, co możemy zrobić i czego nauczyło mnie życie, to iść naprzód w dobrych i złych chwilach. To jest to, co trzeba robić. Wielokrotnie w ciągu mojej kariery mówiłem, że przeżywamy wszystkie sytuacje.
– Na szczęście w ciągu ostatnich ośmiu, dziewięciu lat, kryzysy zdarzały nam się rzadko, ale podchodzę do tego jak do normalnej sytuacji. Przegraliśmy pięć meczów, powinniśmy wygrać ostatni, tak się dzieje w piłce nożnej.
– Jest koniec listopada, jeszcze wiele miesięcy gry. Musimy się uczyć, uczyć i jeszcze raz uczyć. Sukces zależy od tego, ile razy się podniesiesz, gdy upadniesz.
Źródło: www.mancity.com