Pep Guardiola uważa, że powrót Johna Stonesa do zdrowia jest ogromnym wzmocnieniem dla Manchesteru City.
W związku z powrotem Rubena Diasa do gry w zeszły weekend, Guardiola powiedział, że jest zachwycony, iż dwaj kluczowi zawodnicy znów są dostępni, biorąc pod uwagę zbliżające się ważne mecze.
– John Stones wrócił do drużyny i to dla nas niesamowita wiadomość – powiedział Pep Guardiola na wtorkowej konferencji prasowej przed meczem Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain.
– Nie mogliśmy trenować. Potrzebowaliśmy naszego rytmu, ale mieliśmy tylko jednego lub dwóch rezerwowych. Nie mogłem niczego żądać, bo zostaliby ponownie kontuzjowani. Nie mieliśmy wpływu na to, kim byliśmy w przeszłości.
– Dlatego nie byliśmy w najlepszej formie. Ruben wrócił, John wrócił, a ludzie z przodu też wracają. Zobaczmy, co się wydarzy w każdym kolejnym meczu.
Guardiola przyznał, że dla wielu klubów nowy format Ligi Mistrzów jest wciąż czymś, czego muszą się nauczyć. Określił także remis 3:3 z Feyenoordem jako punkt zwrotny w tegorocznych rozgrywkach.
– Zobaczymy, co się stanie, kiedy grasz z Interem Mediolan, Juventusem, PSG, a więc silnymi drużynami, to wszystko może się zdarzyć.
– Przeciwko Interowi byliśmy dobrzy, ale nie udało nam się wygrać. Po meczu z Feyenoordem nastąpił punkt zwrotny.
– Kiedy graliśmy przeciwko Sportingowi, byli na szczycie ligi portugalskiej, wygrywając niemal wszystkie mecze w Lidze Mistrzów.
– PSG, widziałem ich mecze w Paryżu. Zagrali niesamowite mecze z Atletico Madryt i PSV Eindhoven, zrobili wszystko, aby wygrać, ale im się nie udało.
– W piłce nożnej czasami tak się zdarza. Kiedy zakończymy fazę grupową, możemy się zastanowić nad wszystkim. To dobre doświadczenie na przyszłość, wiele rzeczy może się wydarzyć, ponieważ w fazie grupowej biorą udział wszystkie drużyny.
– To coś nowego dla wszystkich. To naprawdę ważny mecz dla nas i PSG, ale za kilka dni mamy kolejny mecz u siebie. Zobaczymy.
Źródło: www.mancity.com