Przed zbliżającym się dwumeczem w Champions League, w którym Liverpool zmierzy się z Manchesterem City, Emre Can w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że nie żałuje decyzji o opuszczeniu prowadzonego wówczas przez Pepa Guardiolę Bayernu Monachium na rzecz Bayeru Leverkusen.
Niemiec decyzję o opuszczeniu bawarskiego klubu podjął po długiej i szczerej konwersacji, którą odbył z obejmującym wówczas stery Bayernu Pepem Guardiolą.
– Dzisiaj widać, że podjąłem słuszną decyzję– podkreśla pomocnik Liverpoolu w rozmowie ze Sport1.
– Pep przejmował wówczas Bayern Monachium a ja w trakcie sezonu przygotowawczego czułem się naprawdę dobrze. Odbyliśmy po nim długą i szczerą rozmowę.
– Byłem bardzo młody i najważniejsza była dla mnie możliwość częstej gry. Pep powiedział do mnie szczerze: „Nie mogę ci zagwarantować, że będziesz grał co tydzień”.
– Swoją szansę zobaczyłem w przenosinach do Bayeru Leverkusen. Oni także grali w Champions League. Wiele osób powiedziałoby, że to krok wstecz. Dla mnie jednak było odwrotnie, ponieważ w Leverkusen grałem regularnie. Po latach się to opłaciło.
Kontrakt Cana, który grał w każdym z 4 meczów, w których Liverpool mierzył się z Manchesterem City, odkąd Guardiola został menagerem The Citizens, wygasa wraz z końcem sezonu i przyszłość Niemca wciąż pozostaje niejasna.
Obywatele pozostają jednym z klubów zainteresowanych zakontraktowaniem Cana, który jest alternatywą w przypadku fiaska negocjacji w sprawie kupna Freda, reprezentującego Shakhtar Donieck. Transfer Brazylijczyka wydaje się być prawdopodobny, jednak w operację wmieszał się Manchester United, który także stara się o podpis na kontrakcie młodego pomocnika.