Szkoleniowiec Manchesteru City, Pep Guardiola przyznał, że trzy remisy z rzędu w meczach u siebie w Premier League wywołały u jego zawodników pewne wahanie przed starciem z Sheffield United.
Guardiola czuł, że pomimo faktu, że jego zespół był niepokonany na własnym boisku w 2023 roku, musi wymyślić coś innego podczas przerwy, kiedy prowadził nieznacznie 1:0. Zamiast poprawiać ustawienie lub zmieniać plan gry, Guardiola twierdzi, że przypominał swoim zawodnikom, aby wyszli na boisko, zrelaksowali się i dobrze się bawili.
– Nasza gra nie układała się najlepiej podczas ostatnich trzech spotkań na naszym stadionie – powiedział Guardiola.
– Pierwsza część meczu była bez wyrazu. Język ciała graczy nie komunikował się, nie mówił, nie śmiał się ani nie krzyczał. To było trochę: OK, musimy zagrać.
– W piłce nożnej trzeba mieć coś w sobie. W przerwie po raz pierwszy nie wspomniałem ani słowa o taktyce, usiadłem i powiedziałem: Chłopaki, kiedy wyjdziecie z uśmiechem na twarzy i będziecie się dobrze bawić, wygramy.
– W drugiej połowie pierwsze 15–20 minut było najlepszymi, jakie mieliśmy, i to pomogło nam wygrać mecz.
Zapytany, czy należy spodziewać się długiej serii zwycięstw po kolejnych zwycięstwach w Premier League, Guardiola dodał: – W przeszłości mieliśmy wiele zwycięskich serii, ale nigdy w tym czasie nie myśleliśmy, ile wygramy spotkań.
– Myśleliśmy tylko o następnym meczu. W wyścigach o tytuł przeciwko Liverpoolowi czuliśmy, że jeśli przegramy mecz, nie wygramy Premier League i dlatego pchnęli nas na najwyższy poziom.
– Na początku sezonu czułem, że zakwalifikujemy się do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, zdobędziemy trzy trofea (Tarczę Wspólnoty, Superpuchar UEFA i Klubowe Mistrzostwa Świata FIFA) – wygraliśmy tylko dwa, a w Premier League wciąż walczymy.
– Miałem wrażenie, że możemy zdobyć więcej punktów za nasze występy. Zagraliśmy naprawdę dobrze przeciwko Liverpoolowi i Crystal Palace i mogliśmy wygrać, ale jest tak jak jest. Sytuacja, w której się znajdujemy, jest więcej niż w porządku.
Źródło: www.mancity.com