Pep Guardiola ujawnił, że Manchester City od dłuższego czasu obserwował Nico Gonzaleza, zanim klub zdecydował się na jego transfer podczas styczniowego okna. Hiszpański pomocnik może zadebiutować w meczu czwartej rundy Pucharu Anglii przeciwko Leyton Orient w sobotę o 12:15 czasu brytyjskiego.
Szkoleniowiec Manchesteru City podkreśla, że sprowadzenie 23-latka nie jest tylko tymczasowym rozwiązaniem wynikającym z licznych kontuzji w zespole, w tym długotrwałego urazu Rodriego. Według Guardioli, rozwój Nico w akademii La Masia oraz gra w Porto, gdzie presja na sukces jest ogromna, ukształtowały jego umiejętności i mentalność.
– W Barcelonie bardzo wcześnie uczy się podstaw. Już w wieku 8-10 lat zwraca się uwagę na mowę ciała i odpowiednie podania. Nico przeszedł ten proces. W swojej generacji był jednym z najlepszych zawodników, ale trudno było mu się przebić przy takich talentach jak Busquets czy Pedri – wyjaśnia Guardiola.
Szkoleniowiec podkreśla, że Manchester City śledził rozwój zawodnika od dłuższego czasu, a już w okresie jego gry w akademii, klub rozważał sprowadzenie go do Anglii.
– Nie było to wówczas możliwe, ale teraz się udało. To zawodnik na sześć-siedem lat – dodaje.
Mimo że Nico może występować jako defensywny pomocnik, Guardiola widzi dla niego szerszą rolę w drużynie, zwłaszcza gdy Rodri powróci do gry. –
– Obaj potrafią ruszyć do przodu, a Nico może grać jako dziesiątka. Jest silny fizycznie, wysoki i ma dobre tempo. To zawodnik z akademii, który ma odpowiednie wzorce, kontrolę nad grą i inteligencję boiskową – ocenia trener.
Ojciec Nico, Fran, był utalentowanym piłkarzem, który zdobył mistrzostwo Hiszpanii z Deportivo La Coruna w sezonie 1999/2000. Guardiola podkreślił, że znajomość z jego ojcem nie miała wpływu na decyzję transferową.
– Jego ojciec miał jedną z najlepszych lewych nóg, jakie widziałem. Grał wspaniale, ale gdyby jego syn nie był dobrym zawodnikiem, nie byłoby go tutaj – zapewnił Guardiola.
Źródło: www.mancity.com