Szkoleniowiec Manchesteru City, Pep Guardiola twierdzi, że podczas przegranego 0:2 meczu z Liverpoolem widział wystarczająco dużo, aby wierzyć, że jego piłkarze wkrótce zakończą serię siedmiu meczów bez zwycięstwa.
Manchester City musiał stawić czoła silnej presji ze strony gospodarzy na początku meczu i stracił bramkę już w 12. minucie. Guardiola był jednak zadowolony z odporności i determinacji swojego zespołu – zwłaszcza po przerwie i wierzy, że jego piłkarze wkrótce powrócą na ścieżkę zwycięstw.
– Po pierwsze, chciałbym pogratulować Liverpoolowi zasłużonego zwycięstwa – powiedział Guardiola.
– Przez pierwsze 20 minut odczuwaliśmy intensywność i presję taką, jak wtedy, gdy przyjechaliśmy tutaj w najlepszym okresie.
– Widziałem, jak Ruben Dias wrócił do gry, jak dobrze Nathan Ake kontrolował Salaha.
– Chcę, żeby drużyna wróciła. Chcę, żeby zawodnicy wrócili. Trzech lub czterech zawodników wróciło po kontuzji i odczucia są takie, że zaczęliśmy coś budować. Z tego poziomu będziemy próbowali budować, wygrywać mecze i odzyskiwać pewność siebie.
– Wtedy jesteśmy drużyną i to jest fantastyczne. Siedzę tutaj i bronię tego, czego bronimy, ponieważ moi zawodnicy dają z siebie wszystko.
– Najlepsze lata spędziłem w Manchesterze i muszę znaleźć rozwiązanie, aby móc znów wygrywać mecze. Gdybyśmy się poddali na Anfield, wrócilibyśmy do domu z okropnym wynikiem. Zespół był jednak w grze cały czas.
Źródło: www.mancity.com