Szkoleniowiec Manchesteru City, Pep Guardiola twierdzą, że jako zawodnicy są gotowi na finał Klubowych Mistrzostw Świata, ale wiedzą, jak niebezpieczne może być brazylijskie Fluminense.
– Zawodnicy są gotowi i wiedzą, jakie to ważne – oświadczył Guardiola.
– To przyjemność, że udało nam się awansować. Wygraliśmy półfinał i od czasu wygranej z Urawą, staramy się ocenić jakość Fluminense.
– Dokładnie znam talent i jakość Fluminense oraz wiem, co mogą zrobić. Pokonali drużyny z Argentyny, Kolumbii i Urugwaju.
– Znam graczy i szanuję ich za to, co robią. Sposób, w jaki grają, jest naprawdę dobry.
– Doświadczenie, jakie mają w osobie Marcelo i Fábio jest ogromne. Mają pięciu, sześciu zawodników w wieku powyżej 37 lat, co oznacza, że potrafią kontrolować emocje. Cano to napastnik, który ma zakodowane zdobywanie bramek.
– Grają w typowym brazylijskim stylu lat 70., 80. i wczesnych 90., jak wtedy, gdy Brazylia zdobyła Puchar Świata w 1994 roku.
– Jak będziemy tłumić emocje? A jak rozegrać finał Klubowych Mistrzostw Świata bez emocji? – zapytał Pep Guardiola.
– Emocje są, podobnie jak ważne jest, jak sobie z nimi radzisz. To jest w głowie. Liczy się to, jak długo pozostanie w Twojej głowie. To jest główny cel w finałach. Jestem tu już czwarty raz. Po raz pierwszy w Barcelonie w 2009 roku strzeliliśmy gola w 93. minucie i doszło do dogrywki. Wtedy zdałem sobie sprawę, że konkurencja z Brazylii i Ameryki Południowej jest bardzo trudna.
Źródło: www.mancity.com