Brazylijczyk Fernandinho był bardzo rozczarowany porażką Manchesteru City w meczu z Liverpoolem.
– To było rozczarowujący wieczór dla nas, zwłaszcza przez sposób, w jaki graliśmy w drugiej połowie. Nie mogliśmy zdobyć wyrównującego gola i jesteśmy bardzo smutni z tego powodu – stwierdził po meczu były zawodnika Szachtara Donieck.
– Obie strony grały na bardzo blisko siebie, próbując zamknąć wolne przestrzenie, nie dając miejsca przeciwnikowi. Liverpool zdobył bramkę i starał się utrzymać wynik, a my nie mieliśmy sposobu na sforsowanie tego i nie byliśmy w stanie zdobyć wyrównującego gola.
W związku z porażką z Liverpoolem, Manchester City ma na swoim koncie 39 punktów i po 19 seriach spotkań traci do prowadzącej Chelsea 10 oczek.
Fernandinho nie uważa jednak, aby jego drużyna wypadła już z walki o mistrzostwo Anglii.
– Jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić, czy Chelsea będzie mistrzem na koniec sezonu, czy też nie. Wszyscy wiemy, że Premier League jest bardzo trudnymi rozgrywkami. Chcemy rozpocząć styczeń z maksymalną intensywnością i znaleźć się jak najwyżej, tak szybko, jak tylko się da.