Dla młodego zawodnika, debiut w zawodowym futbolu jest momentem magicznym, tych chwil nie zapomina się nigdy. Szansę taką, otrzymał w meczu Pucharu Ligi Angielskiej Tom Dele-Bashiru, 19-letni wychowanek The Citizens. Jak powiedział po meczu, jest ogromnie wdzięczny nie tylko trenerowi, który zaufał mu i dał szansę debiutu, ale także starszemu koledze z zespołu.
Teammate, któremu młody Anglik nigeryjskiego pochodzenia był najbardziej wdzięczny, to Yaya Toure. Dele-Bashir podkreślił, że wszyscy koledzy z zespołu starali się mu pomagać, a najwięcej rad otrzymał on od Yaya Toure.
– Kiedy uświadomiłem sobie, że będę włączony do składu meczowego, byłem jednocześnie zachwycony i podekscytowany, jednak nie sądziłem, że wejdę na murawę choć na chwilę, że będzie to jedynie nabycie pewnego doświadczenia, które w przyszłości pomoże mi w debiucie. Później okazało się, że wejdę na boisko i nie sposób opisać radości, którą wówczas czułem– opowiada Anglik.
– Byłem dosyć zestresowany wbiegając na murawę, lecz wraz z upływem pół godziny, poczułem większą pewność siebie, oraz że, odpowiednio zaadoptowałem się do gry. To było wspaniałe doświadczenie.
– Yaya Toure dawał mi wiele cennych rad i wskazówek, ale nie tylko on, bowiem większość kolegów wspierała mnie i starała się pomóc.
– Myślę, że z początku grałem nieco zbyt zachowawczo, ale w miarę upływu czasu coraz bardziej czułem grę i zyskiwałem pewność siebie. Pep powiedział, że zagrałem wspaniale, a ja czułem dumę nie tylko ze swojej gry, ale także moich młodszych kolegów.
– Różnica pomiędzy grą w seniorskim składzie, a tym młodzieżowym, to w głównej mierze jej tempo – tutaj jest ono szybsze, a sama gra jest nieco bardziej fizyczna.