Wprawdzie od jego przenosin na Etihad minęło zaledwie pół roku, Gabriel Jesus podkreśla, że najbardziej tęskni za mamą, która jest najważniejszą osobą w jego życiu, jednak zaznacza, że nie żałuje przenosin do Manchesteru City z Sao Paulo.
Brazylijczyk, który w krótkiej przerwie przed dołączeniem do reprezentacji Canarinhos, która mierzyć się będzie w towarzyskich meczach z Argentyną oraz Australią, postanowił odwiedzić swoje rodzinne strony i spędzić chociaż chwilę z rodziną. Mimo to znalazł odrobinę czasu na rozmowę z dziennikarzami odnośnie swoich odczuć po zakończeniu sezonu w Anglii.
– Myślałem, że będzie ciężej zaadoptować mi się tutaj – powiedział dla ESPN Gabriel. – Nie znaczy to oczywiście, że było łatwo. Moje życie kompletnie się zmieniło, ale nigdy tego nie żałowałem.
– Jestem niezwykle wdzięczny za możliwość bycia tu i spełniania swoich marzeń odnośnie gry w Europie. Kiedy opuszczałem Palmeiras byłem jednocześnie smutny i szczęśliwy. Smutny z powodu wyjazdu, ale szczęśliwy z mistrzostwa.
Gabriel Jesus zagrał w zaledwie 11 meczach, co jak wiemy spowodowane było kontuzją, ale strzelił w nich aż 7 bramek i dołożył 5 asyst-jak na debiutanckie pół sezonu w Premier League jest to wynik imponujący. Były zawodnik Palmeiras podkreśla jednak, że jest to w dużej mierze zasługa jego boiskowych kolegów, którzy swoją postawą na murawie oraz poza nią sprawiają, że Brazylijczyk czuje się niemal jak w domu.
– Każdy tutaj bardzo mi pomaga- Fernandinho, Fernando, ale także sam klub. Pomagają także mojej rodzinie i przyjaciołom, którzy są tutaj ze mną.
– Brakuje mi trochę mamy, która została w Brazylii z moimi braćmi i kuzynami, ale kiedy ona jest szczęśliwa, to ja także. W tym tygodniu jednak się zobaczymy i jestem z tego powodu niezmiernie szczęśliwy.