Ruben Dias twierdzi, że on i jego koledzy z Manchesteru City powoli odczuwają presję związaną z sobotnim meczem finału Ligi Mistrzów z Interem Mediolan.
Podopieczni Pepa Guardioli zmierzą się z drużyną włoską w sobotę 10 czerwca w finale Ligi Mistrzów. Zwycięstwo nad trzykrotnymi zwycięszcami Ligi Mistrzów zapewniłoby ekipie z Etihad Stadium historyczną potrójną koronę, po tym jak Obywatele wygrali juz Premier League i FA Cup w tym sezonie.
– Uwielbiam presję. Presja jest wielka od dłuższego czasu i uwielbiamy to jako zespół – wyjaśnił reprezentant Portugalii.
– Presja w odpowiedniej mierze sprawia, że biegasz szybciej, skaczesz wyżej i jesteś bardziej skoncentrowany. Tego potrzeba w takich spotkaniach. Musisz to zaakceptować i nigdy nie zapomnieć być sobą
– Przeważnie sprawia nam to przyjemność. Wiemy, co to znaczy być zaangażowanym, dla naszych rodzin i fanów, ale nigdy nie zapominamy, żeby się tym cieszyć.
– Mamy grupę pięciu kapitanów, ale w końcu wszyscy jesteśmy kapitanami i wszyscy możemy przyspieszyć, gdy nadejdzie odpowiedni czas.
– To szczególna cecha naszego zespołu. Najważniejsze słowa kierują się do klubu, ponieważ udało mu się zebrać grupę graczy, z których każdy w swoim kontekście jest liderem.
– Zjednoczyliśmy tych przywódców, dlatego kiedy nadchodzą te chwile, wiemy, kiedy nadszedł czas, aby przyspieszyć i wiemy, kiedy nadszedł czas, aby znaleźć w sobie siłę.
„W szatni mamy wiele głosów, nie tylko jeden, nie tylko pięć, i to jest szczególna cecha naszego zespołu.
Źródło: www.mancity.com