fot. www.mancity.com

W 26 kolejce Premier League sezonu 2019/20 Manchester City ugości na własnym stadionie zdruzgotanych ostatnimi wynikami, postawą w lidze i miejscem w tabeli piłkarzy West Ham United.

09.02.2020, godzina 17:30, Etihad Stadium, Manchester

Różnica punktów, a przede wszystkim przepaść, jaka dzieli obie drużyny w tabeli, sprawia, że każda ze stron podejdzie do tego spotkania ze zgoła odmiennym nastawieniem. Dla gości będzie to jeden z tzw. meczów o ?być albo nie być?, dla gospodarzy zaś ?rozgrzewką? przed kulminacją sezonu, czyli meczami z Realem Madryt w Lidze Mistrzów.

Przewaga Liverpoolu nad SkyBlues jest tak duża, że Pep Guardiola walkę o powtórzenie sukcesów z dwóch poprzednich sezonów już dawno odłożył ad acta i skupia się na zmaganiach pucharowych, gdzie Obywatele mają realne szanse na trzy tytuły.
Z drugiej strony West Ham, który po 25 kolejkach znajduje się w strefie spadkowej i pozostaje daleko w tyle za swoimi oczekiwaniami. Nawet zmiana trenera kilka tygodni temu nie przyniosła pozytywnych zmian. Spadek byłby oczywiście katastrofą dla tego zasłużonego klubu, dlatego też każdy kolejny mecz, każdy wywalczony punkt jest dla nich na wagę przetrwania.

Manchester City

Obecna forma podopiecznych Pepa Guardiola nie napawa optymizmem przed końcówką sezonu, a przede wszystkim przed meczami z Królewskimi w Champions League. Oprócz domowej porażki w Carabao Cup z Manchesterem United, Obywatele zaliczyli wpadkę w wyjazdowym spotkaniu ze Spurs (0:2), nie wykorzystując całego szeregu stuprocentowych okazji, grzesząc nie po raz pierwszy w tym sezonie niewytłumaczalną indolencją strzelecką.

Fiasko w meczu z Kogutami można śmiało nazwać historycznym, ponieważ od czasu, gdy stery w klubie z Etihad Stadium objął Guardiola, po raz pierwszy jego drużyna nie strzeliła bramki w dwóch kolejnych spotkaniach z rzędu. Ponadto z 3 ostatnich meczów ligowych SkyBlues wygrali tylko jeden (0:1 z Sheffield United).

Wizyta trapionych kryzysem Londyńczyków będzie więc doskonałą okazją dla Agüero & Co. do przełamania strzeleckiego letargu i nabrania pewności siebie przed najważniejszymi meczami w sezonie.

Ostatnie mecze Manchesteru City:

02.02.2020 – Tottenham vs. Manchester City 2:0 (Premier League)
29.01.2020 ? Manchester City vs. Manchester United 0:1 (League Cup)
26.01.2020 ? Manchester City vs. Fulham 4:0 (FA Cup)
21.01.2020 ? Sheffield United vs. Manchester City 0:1 (Premier League)
18.01.2020 ? Manchester City vs. Crystal Palace 2:2 (Premier League)
12.01.2020 ? Aston Villa vs. Manchester City 1:6 (Premier League)

Sytuacja kadrowa: Zinchenko (zawieszony), Sterling (kontuzja), Laporte (kontuzja?), Mendy (kontuzja?), Sané (zaległości treningowe po kontuzji)

Możliwy skład: Ederson; Walker, Fernandinho, Laporte, Cancelo; De Bruyne, Rodri, Gündogan; Bernardo Silva, Agüero, Mahrez


West Ham United

Kilka tygodni temu z posady trenera The Hammers zwolniony został były szkoleniowiec City Manuel Pellegrini. Jego miejsce zajął David Moyes i śmiało można powiedzieć, że w tym przypadku powiedzenie ?z deszczu pod rynnę? znajduje trafne uzasadnienie.

Młoty pod wodzą 56- letniego Szkota ani na milimetr nie ruszyli z miejsca, a ostatnie 5 meczów to prawdziwa seria niepowodzeń i kompromitacji. Trzy porażki i dwa remisy doprowadziły drużynę do miejsca, w którym się obecnie znajduje, a które oznacza rozstanie z najwyższą klasą rozgrywkową w Anglii. W niedzielę pogrążona w chaosie drużyna ze wschodniego Londynu tak bardzo potrzebnych punktów szukać będzie w Manchesterze.

Mission Impossible? Prawdopodobnie. Wskazywać na to mogą między innymi statystki meczów pomiędzy West Ham i Manchesterem City. Osiem ostatnich meczów kończyło się porażką The Irons, przy czym w ostatnich trzech nie udało się im ani razu pokonać bramkarza Obywateli. O tym, czy Davidowi Moyesowi w niedzielnym meczu na Etihad Stadium uda się zjechać z równi pochyłej, na której obecnie znajduje się jego drużyna i czy zdoła utrzymać etat trenera WHU? Przekonamy się już w niedzielę wieczorem.

Ostatnie mecze West Ham:

01.02.2020 ? West Ham vs. Brighton & Hove Albion 3:3 (Premier League)
29.01.2020 ? West Ham vs. Liverpool 0:2 (Premier League)
25.01.2020 ? West Ham vs. West Bromwich 0:1 (FA Cup)
22.01.2020 ? Leicester City vs. West Ham 4:1 (Premier League)
18.01.2020 ? West Ham vs. Everton 1:1 (Premier League)
10.01.2020 ? Sheffield United vs. West Ham 1:0 (Premier League)

Sytuacja kadrowa: Wilshere (kontuzja), Yarmolenko (kontuzja), Felipe Anderson (kontuzja)

Możliwy skład: Fabiański; Fredericks, Diop, Ogbonna, Cresswell; Rice; Snodgrass, Soucek, Noble, Antonio; Haller

Źródło: www.manchestercity.pl

Subscribe
Powiadom o
10 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
MC FAN
MC FAN
5 lat temu

Wygrać coś wreszcie trzeba…:) Ten mecz pokaże w jakiej formie jestesmy przed Realem.

Fizycznej formie i mentalnej.!

Chambord
Chambord
5 lat temu

West Ham to nasz ulubiony rywal, a w dodatku z uwagi na ostatnie prestiżowe? porażki Manchesteru City, spodziewam się, że Błękitny Walec przejedzie się po Mlotach. Gramy na Etihad, bez Sterlinga – wszystko świadczy więc za City

vincent4
vincent4
5 lat temu
Reply to  Chambord

Chambord
Z tym Sterlingiem to sobie mogles darowac, jego kryzysu nie trzeba podkreslac na kazdym kroku, to bardzo zasluzony naszym barwom chlopaczek.

Co do spotkania to przydalo by sie przekonujace zwyciestwo i na zero z tylu. Trzeba zbudowac morale chociaz jedno spotkanie to malo, juz niebawem bardzo wazne spotkanie wyjazdowe z Realem, oni w ofensywie nie istnieja, przydal by sie remis bramkowy na Bernabeu a najlepiej zwyciestwo, CL moza uratowac sezon chociaz vicemistrzostwo to nie powod do wstydu. Ja mozno licze na szybki powrot Stera do formy a takze Leroya, nie bede ukrywal ze swoje mysli skupiam juz tylko na dwu meczu z Realem Madryt, mega wazne spotkanie ktore moze mas zbudowac na przyszlosc, trzeba nam takiego przelamania mentalnego a wyeliminowanie tak wielkiei firmy to idealna okazja.
C’mon City!

Chambord
Chambord
5 lat temu
Reply to  vincent4

Nie mam nic przeciwko Sterlingowi, ale już co do wystawiania go uparcie na LS- już tak. Guardiola zaczął mieszać w poprzednim sezonie i zniechęcił Sane do podpisania nowego kontraktu. Tymczasem Sterling wyraźnie lepiej gra na PS. W zeszłym sezonie było to dobrze widać.

vincent4
vincent4
5 lat temu

Bez kitu z ta zmiana to Pep dal zmiane bo Sane by nawet przez chwile nie.pomyslal o odejsciu, Leroy wraca i odrazu dac go na lewa a na prawa przesunac Stera, dac im wolnosc zmiany pozycji zeby robili szum a wyjdzie z tego tylko samo dobro. Sane musi zostac ale zeby tak sie stalo to musi zobaczyc ze gra i jest wazna postacia, nawet kosztem pozbycia sie Bernardo, to wszystko mozna ogarnac i pukladac ale caly czas sie obawiam ze Guardiola juz sobie z tym nie poradzi

vincent4
vincent4
5 lat temu

A i ogladalem wlasnie Sreal i powiem szczerze ze sa do zrobienia i zalatwienia juz w pierwszym spotkaniu, jezeli defensywa zagra na poziomie a ofensywa bedzie akuteczna to wywozimi juz z Bernabeu awans

Bubu
Bubu
5 lat temu

Jechać z nimi …Szybkie 3 pkt

bob
bob
5 lat temu

Też uważam, że Sterling powinien grać na prawym skrzydle jako motor napędowy drużyny. Na lewym skrzydle spisuje się co najwyżej przeciętnie, a jako napastnik to już w ogóle nieporozumienie. No ale Pep poza trzymaniem młodych talentów na ławce najbardziej lubi właśnie mieszanie w wyjściowym składzie dlatego jego zawodnicy często grają nie na swoich naturalnych pozycjach.

Chambord
Chambord
5 lat temu
Reply to  bob

Najprawdopodobniej tu też jest klucz do wyjaśnienia dlaczego pod Pellegrinim – Sterling nie odpalił. Jak sobie przypominacie na prawym skrzydle u Chilijczyka grał cały czas Jesus Navas, a Sterling znów grał na LS. Najbardziej spektakularnie w wykonaniu Sterlinga wyglądało to w drugim sezonie pracy Guardioli, gdy Anglik grał na prawym, a Sane na lewym skrzydle

Chambord
Chambord
5 lat temu

Niestety układu ze Sterlingiem – na prawym skrzydle, a Sane na lewym tak szybko nie zobaczymy. Pojawiają się doniesienia, że Sterlinga czeka kilka miesięcy rozbratu z piłką, a Sane w myśl ostatnich wypowiedzi Guardioli też jeszcze poczeka wiele tygodni na powrót. Oby zdążyli jeszcze zagrać ze sobą razem, bo przyszłość Niemca jest niewyjaśniona